Kuchnia w bloku
– W cieniu PRLu –
Metrów
Użytkowników
WYZWANIE:
Odświeżenie pomieszczenia w PRLowskim bloku i zaplanowanie funkcjonalnej kuchni na niewielkim metrażu.
Kuchnia w bloku niekoniecznie musi być nudna. Głównym założeniem tego projektu było stworzenie eklektycznego wnętrza, które nie będzie „gryzło się” z klasycznym PRLowskim blokiem, a pozwoli na odrobinę zabawy materiałem i wykorzystanie paru zapomnianych atutów. Oczywiście nie mniej istotna była poprawa funkcjonalności na małym metrażu, w którym kuchnia stanowi odrębne pomieszczenie.
Jednym z najważniejszych elementów było odsłonięcie żelbetowej ściana ze wszystkimi jej niedoskonałościami. Widoczne są więc wystające zbrojenia w narożnikach i miejsca po kontaktach a także bruzdy i ubytki. Po skuciu tynku ścianę zabezpieczono także impregnatem. Efekt jest bardzo naturalny (w końcu nie ma tam żadnego udawania:) ) a jednocześnie każdy kolejny „mankament” powoduje, że całość się nie nudzi. Elementem uzupełniającym klimat PRL są duże kafle z efektem przeskalowanego lastryko, które zastosowałyśmy na posadzce i zabudowa ze sklejki malowanej na czarno. Blat został wykonany z czarnego granitu. Satynowe wykończenie ładnie współgra z fakturą betonu.
W ramach przełamania i zabawy stylem górne fronty są inspirowane nutką klasyki. Poza subtelnymi listwami dodatkowo na jednym z nich pojawiają się klasyczne rzeźbione dekoracje, a groźny lecz udomowiony lew pilnuje porządku ;)
Wyzwaniem było również zmieszczenie wszystkich wymaganych sprzętów i tym razem rolę grał już każdy centymetr. Standardowa kuchnia w bloku ma mniej niż 10m2. Ta miała jedynie 7m2. By udało się zmieścić wszystko, co potrzebne, a jednocześnie móc jak najwięcej miejsca przeznaczyć na szuflady, narożnik pozostawiłyśmy jako ślepy. Wymiana okna i dostawienie pod nie dodatkowej ramy umożliwiło również podniesienie blatu na ergonomiczną wysokość. Zrezygnowałyśmy także z drzwi i powiększyłyśny otwór do sufitu. Ten zabieg dodał też trochę przestrzeni.
